Kochamy się, śmiejemy, kłócimy, krzyczymy, płaczemy i radujemy...
a w tle zegar cichutko tyka... bezustannie....

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Wybór tostera i coś na ząb ;)

Witajcie

Lubicie grzanki ? My bardzo, stary toster nie spełnia juz swojego zadania, postanowiłam poszukać nowego. Przy okazji pasującego do klimatu kuchni, której fragmenty pokazywałam tutaj.

Marzył mi się egzemplarz w klimacie retro i koniecznie na 4 grzanki, żeby nikt nie czekał na swoją kolej ;) O dziwo, znalazłam dość szybko... i to nawet 3 ;) Wszystkie firmy Delonghi.

Pierwszy ostatecznie odpadł, wydaje mi się zbyt "elegancki" , ale może komuś z Was wpadnie w oko ;)

pozostają dwa pozostałe - oba mi się podobają, chyba losowanie trzeba zrobić ;)

 dostępny od ręki :


i do poszukania :


ciekawa jestem Waszych głosów :)

a na deser - coś na ząb:

Ciasto marchewkowe wersja kombinowana



Kombinowana, bo znajdowane w sieci przepisy zawsze dostosowuję do własnych potrzeb - szczególnie jeśli chodzi o zamienniki cukru czy białej mąki ;) Kombinuję jednym słowem. Tym razem to kombinowanie wyszło naprawdę super :) Ciasto jest pyszne, dość wilgotne, ale nie za bardzo "tłuste", słodkie w sam raz ( dla mnie nawet ciut za słodkie ). Ma tylko jedną wadę - porcja jest dość mała, więc najlepiej upiec od razu z podwójnej ;)

 
Składniki na małą tortownicę lub kwadratową foremkę:



1/3 szkl. mąki jaglanej

ok. 1 szkl. mąki orkiszowej razowej
2 łyżki miodu
2 łyżki melasy
2 łyżki ksylitolu
łyżeczka sody
łyżeczka proszku
 łyżeczka dobrej przyprawy do piernika (  lub więcej, wg uznania )
1/2 łyżeczki cynamonu ( lub wg uznania )
1 i 1/4 szkl. marchewki startej na drobnych oczkach
1/2 szkl. rodzynek
3 średnie jajka (  najlepiej z wolnego wybiegu, ze sprawdzonego gospodarstwa )
1/3 szkl. oleju ( najlepiej kokosowego lub innego nierafinowanego do pieczenia )

miód i melasę rozpuścić na małym ogniu. 
W misce wymieszać obie mąki, proszek, sodę, ksylitol i przyprawy. Dodać rodzynki i marchew.
Do drugiej miski wbić jajka i zmiksować, na końcu dodać olej - kokosowy należy przed dodaniem lekko podgrzać, gdyż w temp pokojowej jest stały. 
Delikatnie połączyć składniki mokre i suche.

Piec w temp 170-180st ( ja mam specjalny program do delikatnych ciast, ale można z termoobiegiem )  ok 35-40 min - do suchego patyczka ;).

Smacznego :)





3 komentarze:

  1. numer 2 ma piękny kolor!
    Zapraszam Cię na moje rocznicowe CANDY!
    pozdrawiam
    http://paulapearls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja jestem za nr 2 :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny stylowy toster, nigdy nie używałam, ale ostatnio dużo o takim myślę. Pozdrawiam Serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za każde serdeczne słowo-dodaje skrzydeł :)